Czy cierpienie ma sens?Z Objawienia wiemy, że każdy człowiek od momentu poczęcia staje się częścią rodziny ludzkiej i dziedziczy obecną w niej rzeczywistość dobra oraz zła, które jest przyczyną cierpienia. Cierpienie rodzi się ze zła, a więc ze zniszczenia przez grzech obiektywnego dobra w samym człowieku, w relacjach międzyludzkich oraz w relacji człowieka do Boga. Wobec grzesznych decyzji człowieka Bóg jest bezbronny, ponieważ prawdziwie kochając, do końca respektuje każdy wybór jego wolnej woli. Poprzez grzech pierworodny zło stało się udziałem całej rodziny ludzkiej i dlatego dotyka ono wszystkich, i zadaje cierpienie wszystkim, również tym, którzy nie mają osobistej winy. Cierpienie nie jest więc karą, jaką Bóg wymierza za grzech, ale nieuniknionym doświadczeniem skutków obiektywnie istniejącego "grzechu świata" (J 1,29). Istnieją również cierpienia, które są następstwem osobistej winy, ale są ludzie cierpiący niewinnie.Przez biblijnego Hioba Bóg uświadamia nam, że mamy do czynienia z wielka tajemnicą cierpienia, które nie zawsze jest tylko zwykłą konsekwencją osobistych grzechów. Jeżeli natomiast cierpienie spowodowane jest osobistą winą człowieka, to wtedy nie można go tłumaczyć jako kary, którą Bóg wymierza grzesznikowi (por. Ga 6,8). Z przypowieści o Synu Marnotrawnym dowiadujemy się, że Bóg kierując się ojcowską miłością nie wymierza kary Marnotrawnemu Synowi, pozwala mu tylko skonsumować skutki jego grzechów. Czyni to tylko w tym celu aby się opamiętał i nawrócił. Tak więc, największą karą za grzechy są same konsekwencje grzechów. Grzech i wynikające z niego cierpienie oraz śmierć same w sobie są bezsensowne i pozostałyby takie, gdyby nie fakt, że to sam Bóg przyjmuje na siebie grzechy i cierpienia wszystkich ludzi. Ile razy spotyka człowieka cierpienie, Bóg jest pierwszym, który niesie jego ciężar. To sam Zbawiciel jest obecny i cierpi w każdym z milionów istnień ludzkich żyjących w nędzy i poniżeniu, brutalnie wyzyskiwanych, umierających z głodu, ofiarach tortur i terroryzmu. Tę wstrząsającą rzeczywistość miłości Boga współcierpiącego z człowiekiem można odkryć tylko "oczami" wiary. Tylko przez całkowite zaufanie i powierzenie siebie ojcowskiej miłości Boga najbardziej bezsensowne i niewinne cierpienia stają się drogą zbawienia. Św. Edyta Stein, która zginęła w Oświęcimiu, tak odpowiada na pytanie o sens cierpienia: "Natura ludzka, którą Chrystus przyjął, dała Mu możność cierpienia i śmierci Natura Boska, którą posiadał odwiecznie, nadała temu cierpieniu i śmierci wartość nieskończoną i moc odkupieńczą. Męka i śmierć Chrystusa powtarzają się w Jego ciele Mistycznym i jego członkach. Każdy człowiek musi cierpieć i umierać, lecz jeśli jest żywym członkiem Mistycznego Ciała, jego cierpienie i śmierć nabierają odkupieńczej mocy dzięki Boskości Tego, który jest jego głową. Oto istotny powód, dla którego każdy święty tak pragnął cierpienia." ks. Mieczysław Piotrowski TChr
Publikacja za zgodą redakcji
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |