Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Nutka i kompozytor

Chyba każdy lubi "majówki". Oczywiście mam na myśli nie tylko wycieczki za miasto, ale przede wszystkim nabożeństwa ku czci Matki Bożej. Na pewno wiecie, że "Litanię Loretańską" odmawia się i w kościołach i w kaplicach i przed figurami stojącymi na podwórkach, na skwerkach, czy na polach. To naprawdę piękna modlitwa i mam nadzieję, że wspólnie będziemy ją śpiewać także w tym roku!

* * *

W domu u wielkiego kompozytora mieszkała mała nutka. Miała swój kącik na czarnym lśniącym fortepianie, tuż pod arkuszami papieru. Nie był to zwykły papier, o nie. Cały był w pięcioliniach, na których muzyk zapisywał wymyślane przez siebie utwory. Oczywiście używał do tego specjalnych znaków: zawijasów, kreseczek, ogonków, a nawet owalnych białych i czarnych piłeczek. Nutka wiedziała, że w ten sposób pan kompozytor oznacza dźwięki, które nosi w swojej głowie. A tych dźwięków fruwało w nim co niemiara! A każdy chciał jako pierwszy spłynąć na pięciolinię, a potem zabrzmieć na lśniącej klawiaturze fortepianu. Niestety robiły w ten sposób więcej zamieszania niż pożytku. Muzyk denerwował się, pocił i co jakiś czas zrywał się od instrumentu, żeby wyjrzeć przez okno. A na świecie była piękna pogoda. Kwitły kasztanowce i niezapominajki, szumiał wiatr i śpiewały ptaki...

- Może one mi podpowiedzą cokolwiek? Albo przynajmniej pomogą zrobić porządek z całym moim muzycznym bałaganem? - rozmyślał nastawiając uszu. Niestety. Odgłosy wiosny nic nie poradziły na zmartwienia pana kompozytora. Nadal nie mógł uporać się z nowym utworem.

Aż pewnego dnia wydarzyła się rzecz niezwykła. Wielki kompozytor zmęczony pracą postanowił wyruszyć na przechadzkę. I nawet się nie zorientował, jak mała nutka mieszkająca na fortepianie, wskoczyła mu do kieszeni surduta. - Pierwszy raz w życiu idę na spacer - cieszyła się kręcąc główką na wszystkie strony. - Jakże piękny jest świat! Ooo, jakie wspaniałe krzewy! Jakie niebieskie niebo! A tam, ile dzieci! Ciekawe dokąd biegną?

Muzyk przystanął i głęboko odetchnął świeżym powietrzem. Wyraźnie poprawił mu się humor. On też, podobnie, jak pasażerka "na gapę" z jego kieszeni, podziwiał świat.

- Może pan przyłączy się do nas? - zapytała zakonnica, która prowadziła dzieci w stronę zielonego pagórka.

- A dokąd idziecie?

- Do Matki Bożej.

- Ach, prawda - przypomniał sobie pan kompozytor - przecież tam jest kapliczka! Chętnie z wami pójdę, dawno nie byłem pod figurką.

- Widzi pan to doskonale się składa, potrzebny jest nam ktoś wysoki, kto udekoruje kapliczkę naszymi kwiatami.

Dopiero teraz muzyk zobaczył, że każde dziecko niosło kolorową wiązankę.

Wkrótce wokół figurki zakwitła łąka. Okazało się, że pan kompozytor potrafi nie tylko grać, ale także układać wspaniałe bukiety. Nutka tak się tym zachwyciła, że o mały włos nie wypadła z jego kieszeni.

- No, to teraz zapraszamy pana do wspólnej modlitwy - uśmiechnęła się siostra. - O, słychać już dzwony na szóstą godzinę.

Artysta wyraźnie się zmieszał. - Ależ... ja dziękuję... no, ja muszę już iść - zaczął się wykręcać.

- Prosimy pana!

- Niech pan zostanie!

- Będzie pan prowadził!

Dzieci otoczyły muzyka krzycząc jedno przez drugie. - Tak, tak ! Niech pan prowadzi litanię!

- Mój Boże - kompozytor zrobił się czerwony jak piwonia. - Ja zupełnie nie pamiętam tej modlitwy.

- Przypomni pan sobie, o tu jest książeczka. Wystarczy, że będzie pan głośno czytał, a my będziemy odpowiadać - siostra z uśmiechem podała artyście modlitewnik.

Nutka zaczęła się wiercić czekając, co będzie dalej. Ponieważ jednak zapadła dziwna cisza, wygramoliła się z ukrycia i niezauważona podfrunęła aż na ramię pana kompozytora. Usadowiła się wygodnie tuż za jego uchem, skąd miała wspaniały widok na kapliczkę, na łąkę i dzieci. Tymczasem muzyk uważnie popatrzył na tekst modlitwy i nagle poczuł dziwne łaskotanie: najpierw w sercu, a potem... za uchem. W taki oto sposób w jego głowie pojawiła się przepiękna melodia, którą zaczął nucić coraz głośniej i głośniej. Po chwili cała dolina rozbrzmiewała już przecudownym śpiewem. Śpiewał pan kompozytor, śpiewała siostra, śpiewały dzieci, ptaki i polne zwierzęta. Jeszcze nigdy przedtem litania do Matki Bożej nie brzmiała tak dźwięcznie! I tylko jedna nutka spostrzegła, że twarz figurki w kapliczce rozjaśnił niezwykły uśmiech. Tego wieczoru pan kompozytor do późna palił światło w swoim domu. Chciał koniecznie zapisać melodię, która powstała na łące pod figurką. Nareszcie był zadowolony ze swojej pracy. Uporządkował wszystkie niesforne dźwięki, a każdą nutkę umieścił starannie na pięciolinii. Wśród nich na honorowym miejscu znalazła się mała nutka, która do tej pory mieszkała pod klapą czarnego fortepianu.

Porozmawiajmy...

Dlaczego pan kompozytor poszedł na spacer?
Czy łatwo mu było przyłączyć się do wspólnej modlitwy?
Czy zdarza ci się, że chciałbyś się z kimś bliskim głośno pomodlić? A może jest odwrotnie? Ktoś zaprasza cię do modlitwy, a ty się wykręcasz?
Skąd wzięła się melodia w głowie pana kompozytora?
Jak wyobrażasz sobie jego dalsze życie?

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej