*** Ja wtedy Kiedy zajdzie słońce Jestem księżycem Bo chociaż blade Chcę dać światło Ja wtedy Kiedy zawieje Tulę twą dłoń Bo chociaż słabe Chcę dać ciepło A gdy myśli twoje Zamglone są Jednym słowem Chcę rozproszyć mgłę By jeziora nie wylewały Chcę przytulić cię Chcę blisko być By pogoda twoja Nie psuła się 19.08.2005 DESZCZOWA NIEPEWNOŚĆ Strugi deszczu spływają znów z góry Czy to są Twoje łzy, Panie? Czy tylko znak, bym się skrył i odpoczął? Czy w tej zasłonie kropelkowej mgiełki Jest gdzieś Twój smutek i cierpienie? Czy tylko chcesz, bym znów poczuł się miękki? **** Twe oblicze, Panie... Czy jest jeszcze na dnie mego serca? Czy spłynęło z tym deszczem do ciemnej rynny? Wybacz mi, Panie... Że nie rozumiem Cię Tak, jakbym chciał Cię zrozumieć Ja sam nie wiem Jak daleko od Ciebie jestem Czy zrozumiesz... Moje słowa na drodze wciąż tak krętej? **** Strugi deszczu spływają znów z góry Czy to są Twoje łzy, Panie? Na tę drogę moją, wiecznie krętą 07.08.2005 MIŁOŚĆ W MIŁOŚCI Odnajdywać Cię w poświacie Bliskiego mi serca drżącego Gdy cierpi, gdy płonie Widzieć Twą twarz promienną W uśmiechu słodkich oczu Nawet w łez mgle, szklistych jezior Czuć Twe ciepło najcieplejsze W ujmującej mą dłoń czułości Kiedy ciemno i nie widać nic Słyszeć słodycz Twojego głosu W prostych słowach z kącików ust Dwóch słowach prosto z serca Być blisko Ciebie, być z Tobą W milczeniu, w słów potoku W czułości Cię osadzam Kocham Twoją Miłość I za rękę z Tobą idę 05.07.2005 CODZIENNIE ODKRYWAĆ CIĘ NA NOWO Twe świty tak bardzo są piękne Że to piękno krępuje me sumienie Boś Ty, Panie dał to piękno za darmo I jeszcze Ojcu złożyłeś swoje życie Tu u mnie grzech ściga się z grzechem A w kąciku, dusza łamie się ze smutkiem Murem stoi szara codzienność Nawet nie wiem co jest po drugiej stronie To wszystko takie śmieszne I choć szare, zalatuje farsą Lecz gdy przyjdzie oczy mi podnieść w górę I łez uronić, chociaż marnować ich żal Ty wiesz, że jest mi trudno Co dnia mocuję się ze sobą Aby tylko bliżej Ciebie być Codziennie móc szeptać do Ciebie Ty wiesz jak mi trudno Jak serce osłabione jest Ale czego bym nie zrobił Bez Ciebie, Panie jest mi źle Ty wiesz, trudno dźwigać krzyż Gdy serce osłabione jest Jednak ile razy bym nie upadł Do Ciebie wszystko się rwie Twoja miłość niepojęta Do łez doprowadza Bo największym szczęściem jest Mimo słabości, być kochanym I codziennie mogę odkrywać Cię Gdy smutny przez życie moje idziesz Bo ja często ranię serce Twe Ty cierpisz, kiedy obrażam Cię Jednak nie chcę się Ciebie zapierać Żem pokochał Cię, to wiesz Na Twoim świetle budować dom Z którego ruszyć czas będzie, gdy zawołasz Ja wiem, ranić będą mnie Bo miłość Twa, słonym rachunkiem jest Lecz Ty przygarniesz mnie O Twe ramię oprę się O Twe ramię oprę się 09.06.2005
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |